Rzadko się zdarza że remake jest lepszy od oryginału. Mam na myśli "60 sekund" z 2000r bo rzeczywiście wydaje się lepszy niż oryginał, pomimo iż fabuła znacznie odbiegała od siebie. Trochę "niejasny" ten film jak dla mnie ale w zamyśle reżysera fabuła spadała tu na dalszy plan bo jednak liczyły się pościgi. No i Eleanor z 73r. wypadała blado przy Shelby GT500.
Ale z ciebie palant... bo innego określenia znaleźć nie mogę, no może kretyn też by było odpowiednie. Film z 2000r nie dość że z Nikolasem Klatką w roli głównej razi po oczach amatorszczyzną i przerostem fabuły. Oryginalne 60s to kwintesencja kina samochodowego, chodzi o to żeby był pościg i żeby było fajnie, a w rimejku pościg był maksymalnie nieudolny i tandetny, do tego nie potrzebnie dokładali do tego filmu w rimejku jakieś dodatkowe wątki, przecież wiadomo że chodzi o pościg i nic więcej. Tylko totalny kartofel uzna rimejk tego filmu za lepszy od oryginału.
tylko, ze końcowy pościg trwał hmm prawie kur...cze 40 minut... było pełno zapychaczy bo film trwałby 50 minut z czego 40 to ostatni pościg który męczył mnie już strasznie -.- gra aktorska była masakryczna moim zdaniem bo gadali bez emocji...ja rozumiem, że liczą sie pościgi i kolizje i walic reszte, aktorzy marni. fajne autka były więc dalem taką ocene, ale za to, ze mnie wymęczył. Wole wersje z mikołajem klatką
pozwolisz że zacznę jak ty (ale z ciebie palant) 60 sekund z roku 74 to kibel totalny ścigają się bez celu byle się ścigać film jest żałosny.
w kinie samochodowym siedzi się w samochodzie często z panienką zajadając popcorn i ogląda film na wielkim ekranie dobrze zrozumiałem?
Widzisz, nawet nie wiesz że w języku polskim "kino" oznacza zarówno budynek/miejsce gdzie się wyświetla filmy, jak i kinematografię (np kino polskie, kino akcji, kino samochodowe), więc o czym ty chcesz gadać.
skończ dzidziusiu, następnym razem nie oglądaj filmów których konwencji nie rozumiesz.