PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=126943}
7,4 5 293
oceny
7,4 10 1 5293
Gone in 60 Seconds
powrót do forum filmu Gone in 60 Seconds

40 minutowa sekwencja pościgu jest po prostu cudowna. Fabuła i aktorzy są wyłącznie pretekstem do pokazania całkowitej destrukcji 93 samochodów... i to w ciągu jednego pościgu.
'Gone in 60 seconds' jest po prostu kinowym pierwowzorem GTA. Moja ocena 8/10.

ocenił(a) film na 8
janko_bzykant_

Gta to nic w porównaniu z tym, ile z tego filmu czerpał kultowy Driver!

ocenił(a) film na 8
Jimmy

Hymm 'The Driver' z 1978 roku? Chyba oglądałem ten film, ale bardzo dawno temu i praktycznie nic nie pamiętam. Muszę sobie go odświeżyć.

ocenił(a) film na 8
janko_bzykant_

Po prostu się nie zrozumieliśmy... Chodziło mi o grę Driver :)

ocenił(a) film na 8
Jimmy

Hahahaha... Nie grałem w drivera. W każdym razie moją ulubioną gierką tego typu jest GTA: Vice City. Super fabuła, super klimat, niesamowita grywalność i najlepsze jak do tej pory stacje radiowe - i nie mówię wyłącznie o muzyce ale także o 'reklamówkach' i 'programach'.

ocenił(a) film na 8
janko_bzykant_

Ja lubię Drivera, ale tylko tego pierwszego na najstarszą konsolkę Playa. Dwójka też ujdzie, a już kolejne części to dla mnie kompletna klapa.
Co do Vice City to pełna zgoda- uwielbiam. Tak jak napisałeś ta gra posiada niesamowity klimat (ach, te lata 80-te... czasami żałuję, że urodziłem się tak późno i nie dane mi było żyć wówczas w Miami... widziałeś Kokainowych Kowboi? Pewnie, że widziałeś!), niebanalna fabuła (misje są super, a jazda najebanym jeepem wymiata!) i kozacka muzyczka (do tej pory słucham Self Control, Bille Jean i mnóstwo innych kawałków z tej giery)
Gta 3 może i ma lepszą grafę niż VC, ale za to jest strasznie drętwe. San Andreas, niby fajnie rozbudowane, fabuła ok, ale jednak męczyło mnie z lekksza. Ponoć nowe Grand Theft Auto też jest godne? Grałeś? Niestety, mój śrump tego nie pociągnie :(

ocenił(a) film na 8
Jimmy

-Taa, lata 80-te w USA były naprawdę cool. W każdym razie, wolę żyć w dzisiejszych czasach... Pomimo ich nijakości, zaniku sztuki i wielu innych wad, mają kilka niesamowitych zalet (przynajmniej dla mieszkańców zamożniejszej części półkuli północnej) takich jak: rozbudowany Internet, zaawansowana i dalej rozwijająca się technologia, szeroko dostępna wiedza, globalizacja, niesamowicie rozległe możliwości o decydowaniu o własnym życiu itd. Chociaż często zastanawiam się jakby to było fajnie żyć w latach 80s w Ameryce.

-W GTA IV grałem przez 20-cia kilka minut. Gra wydawała się strasznie statyczna… brakuje mi tu odpowiedniego słowa, a nie chce się rozpisywać. W każdym razie po tych dwudziestu minutach więcej już w GTA IV nie grałem.

-Co do San Andreas… pomysł fajny, ale strasznie skopany. Za mało gangowego (gangowego = nigga) klimatu i za dużo bzdur typu jedzenie, ćwiczenie itd. Jak gra ma być o 'czarnuchu' ze światowej stolicy gangów (Los Angeles - bo taką rolę odgrywa tutaj San Andreas) ulicznych, to założenia zobowiązują...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones