Zaciekawiony po obejrzeniu remaku, postanowiłem sięgnąć po oryginał. I stwierdzam, że film z roku 1974 mimo kulejącego aktorstwa, prostego jak drut scenariusza, błędów i tak jest lepszy niż jego nowsza wersja pełna gwiazd. „ Gone in 60 seconds” to film zrobiony z miłości do samochodów, pościgów to widać ( Odpowiedzialny za niego H.B. Halicki był w końcu kierowca, kaskaderem). W jakim filmie uświadczymy ok. 40 minutowy pościg? To co się dzieje przed pościgiem w zasadzie jest mało wciągające, drewniane, określił bym jako amatorskie. Cały smaczek tego filmu tkwi w autach i w scenie pościgu.
Ryk silników, pisk opon, prędkość- Film zrobiony z miłości do samochodów. Mimo sporych niedociągnięć, doceniam wysiłek H.B. Halickiego.
6/10
PS. Fajnie że, wrzucił do filmu polskie wątki.