H.B. Halicki

Henry Blight Halicki

7,0
25 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby H.B. Halicki

Nakręcił średnie 'Gone in 60 Seconds', które okazało się sukcesem. Potem, z braku pomysłu, za 8 lat zrobił tandetny film o powstaniu JEGO filmu (oczywiście 'Gone...'), ze śmieszną fabułą (zamach przez partnera filmowego). Chodzi oczywiście o 'Junkman'. Potem powstało 'Deadline Auto Theft' (niestety ciężkie do zdobycia) - o tym filmie nie będę się wypowiadał, bo nie widziałem - chociaż podczepiony jest pod to tytuł 'Gone in 60 Seconds 2'. Kiedy jednak kręcił PRAWDZIWY sequel (pewnie znowu to samo co w poprzednich jego filmach, taka sama muzyka itd. - jednym słowem nic nowego), akurat zdarzył mu się wypadek, który przerwał zdjęcia. Gdyby nie fakt, że zginął, można by się śmiać, że nie miał pomysłów, więc zrobił sensację z owym wypadkiem.
Cóż, facet się nie narobił w życiu.
Zastanawia tylko jego Polskie nazwisko i fakt, że w 'Gone...' mogliśmy zobaczyć... Polskie wesele!

Bruce_Lee

Taki Twój punkt widzenia, jak dla mnie facet odwalił kawał dobrej i przyjemnej bardzo dla oka roboty. Po prostu Car Crash King!

Bruce_Lee

Totalne pierdoły. Weź pod uwagę fakt, że facet nie był aktorem, tylko miłośnikiem motoryzacji i kaskaderem amatorem. Do wszystkiego w życiu doszedł sam i postanowił połączyć swoje obie pasje kręcąc filmy. Zaręczam cię, że sporo się narobił, żeby osiągnąć to co osiągnął.
I ta sensacja z wypadkiem. Szkoda słów.

A co to ty w życiu osiągnąłeś? Czy spełniłeś swoje marzenia czy tylko dowartościowujesz się na forach?

Dużo ludzi pisze jaki to marny jest Gone in sixty secons z 74 roku, a zachwyca się remakiem z 2000r, a tego nie byłoby bez wersji z 74 roku. Coś w tym jednak jest.

grzesiek811

A co do pochodzenia, to pochodzi z polsko-amerykańskiej rodziny, ale kto z jego rodziny pochodził z Polski, tego nie wiem.
Może stąd pomysł polskiego wesela, może chciał podkreślić swoje pochodzenie.

grzesiek811

'Dużo ludzi pisze jaki to marny jest Gone in sixty secons z 74 roku, a zachwyca się remakiem z 2000r, a tego nie byłoby bez wersji z 74 roku. Coś w tym jednak jest.'

Jednak mnie nie kręci remake z 2000 roku, wolę wersję z '74, chociaż i tak film uważam za średni. Jeżeli Cię to interesuje, to oglądałem większość filmów drogi z lat 70 (najważniejsze filmy mam za sobą), więc to chyba jest obiektywne zdanie kogoś, kto choć odrobinę orientuje się w temacie...?

'A co to ty w życiu osiągnąłeś? Czy spełniłeś swoje marzenia czy tylko dowartościowujesz się na forach?'

Skąd wytrzasnąłeś to pytanie? Czy ja się obnoszę, przechwalam etc.? To chyba Ty się 'dowartościowujesz' w tym momencie, uważając się za pana sprawiedliwości i obrońcę tego filmu i twórcy. Napisałem że nakręcił film, który okazał się sukcesem, a potem zrobił bardzo nieudany remake, jakby na siłę chciał odciąć kupony od swojego dzieła - i podejrzewam, że 'Deadline...' też takie jest, ale nie oglądałem, więc nie orzekam.
A Ty oglądałeś 'Junkmana'? Uważasz, że bardzo się 'napracował' kręcąc film o swoim filmie, robiąc szum wokół swojej postaci, wciskając jakieś kiepskie wątki, które miały (chyba) rozśmieszyć albo wcisnąć w fotel, poza tym kopiując całkowicie muzykę, montaż, linię fabularną (znowu długi pościg) etc?
I najważniejsze: Czy według Ciebie, nie wolno nikomu skrytykować filmu, żeby się nie naraził na Twoje zarzuty i aluzje do jego osiągnięć? Gdyby wszyscy mieli takie podejście jak Ty to nie byłoby krytyków filmowych.

Bruce_Lee

zginął w trakcie kręcenia drugiej części Gone In 60 Seconds 2 w scenie kaskaderskiej...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones